EURO 2012: Analiza pierwszego sparingu!
Grecja rozegrała dziś mecz sparingowy ze Słowenią. Niestety Fernando Santos ma jeszcze nad czym pracować..
Grecy rozpoczęli mecz ze Słowenią ustawieniem 4-3-3. W bramce stanął Kostas Chalkias. Formację obronną tworzyli Vasilis Torosidis (prawa strona), Jose Holebas (lewa strona), Avraam Papadopoulos (środek) i Sokratis Papastathopoulos (środek). Przed linią defensywną grał Giannis Maniatis. Piłkę rozgrywali Kostas Katsouranis i Giorgos Karagounis. Skrzydłowymi byli Sotiris Ninis (prawa strona) i Giorgos Samaras (lewa strona), a na szpicy miejsce zajął Theofanis Gekas.
W pierwszych 20 minutach bardzo dobrze wyglądała gra z prawej strony ofensywy. Składnie rozgrywali piłkę Torosidis, Ninis i Maniatis, co w 8. minucie przyniosło ładnego gola, autorstwa „Toro”. W tych samych 20 minutach skutecznie grała też lewa część greckiej defensywy, którą tworzyli Holebas i Avraam Papadopoulos. W 23. minucie ustawienie Greków uległo zmianie, bo z urazem zszedł Torosidis. Jego zmiennik Alexandros Tziolis zajął miejsce Maniatisa, który zszedł na prawą stronę obrony. Od tego momentu zrobiło się niestety chaotycznie i to w każdej formacji, prócz bramki, gdzie pewnie grał Chalkias. W końcówce pierwszej odsłony ożywił się w końcu duet Karagounis – Katsouranis. Obaj mieli po jednym groźnym strzale, ale jak na ich duże możliwości strzeleckie było to jednak za mało..
Na drugą część nie wyszli już Kostas Katsouranis i pracowity Giorgos Samaras. W ich miejsce na murawie pojawili się odpowiednio Stelios Malezas i Kostas Fortounis. Ten pierwszy w tym momencie był partnerem Papadopoulosa w centrum defensywy, tym samym Papastathopoulos zszedł na prawą stronę, „wypychając” do pomocy Maniatisa. Od początku drugiej połowy tempo gry podopiecznych Fernando Santosa wyraźnie wzrosło. Bez kompleksów wszedł w mecz Fortounis, a Grecy w końcu zastosowali to nad czym ostatnio pracowali czyli pressing. Wszystko zaczęło wyglądać bardzo przyzwoicie, ale niestety im było dalej w mecz tym było gorzej. W 64. minucie na boisko wszedł za doskonale dysponowanego dziś Maniatisa Nikos Liberopoulos, a chwilę później pojawił się jeszcze jeden napastnik Kostas Mitroglou, który zmienił Gekasa. Ta podwójna zmiana znów wprowadziła wyraźne zamieszanie w greckie szeregi, co błyskawicznie mogło zakończyć się stratą bramki, ale świetne spotkanie rozgrywał dziś Chalkias. W końcówce Grecy wyraźnie opadli z sił, co było zapewne efektem intensywniejszych treningów z początku tygodnia. W 87. minucie Sokratis Papastathopoulos wyraźnie spóźniony zatrzymał przed polem karnym niezgodnie z przepisami słoweńskiego napastnika, co niestety skończyło się piękną bramką rywali z rzutu wolnego. W doliczonym czasie gry nerwów nie utrzymał na wodzy Panagiotis Kone, który uderzył w udo rywala, za co dostał czerwoną kartkę, a jego szanse na pozostanie w kadrze na EURO 2012 są już chyba tylko iluzoryczne.
Najlepiej grali dziś Kostas Chalkias i Giannis Maniatis. Słabe spotkanie rozegrał zaś Sokratis Papastathopoulos..
Mecz pokazał, że środek pomocy nie jest tak efektywny jak być powinien. Nie było dziś playmakera, który łączyłby wszystkie formacje. Napastnicy praktycznie nie mogli się wykazać, bo piłka trafiała do nich sporadycznie. Na pewno mocną stroną są skrzydła, ale muszą mieć wsparcie w środku..
Oceny (skala 1-5)
Kostas Chalkias – 5
Vasilis Torosidis – 4,5
Alexandros Tziolis – 3
Jose Holebas – 3
Avraam Papadopoulos – 4
Sokratis Papastathopoulos – 2
Giannis Maniatis – 4,5
Kostas Katsouranis – 2,5
Giorgos Karagounis – 3
Sotiris Ninis – 4
Giorgos Samaras – 3,5
Theofanis Gekas – 3
Kosatas Fortounis – 4
Kostas Mitroglou – 2,5
Nikos Liberopoulos – b.o.
Stelios Malezas – 3
Panagiotis Kone – 0