W ostatnich dniach w Atenach głośno było o legendarnym stadionie Panathinaikosu – Leoforos, a właściwie o jego dalszym losie.
Pojawiły się informacje, że miasto chciało bez wiedzy stowarzyszenia Amatorów Panathinaikosu zburzyć ten obiekt i wybudować centrum handlowe, co zostało przyjęte z wielkim oburzeniem przez ludzi od lat związanych z tym miejscem i ciągle korzystających z jego infrastruktury.
Zorganizowane zostało spotkanie burmistrza Aten Giorgosa Kaminisa i przewodniczącego Amatorów PAO Achilleasa Markopoulosa, na którym obie strony wyjaśniły sobie nieporozumienia i ostatecznie ustaliły, że Leoforos nadal jest własnością Panathinaikosu, a włodarze miasta będą starać się pomóc w jego modernizacji.
Ostatnio pojawiły się nawet sugestie, by Panathinaikos, jeśli tylko będzie mógł uczestniczyć w rozgrywkach europejskich pucharów, grał na Leoforos, co kibice „Koniczynek” przyjęli z dużym entuzjazmem, bo chętnie wróciliby na „stare śmieci”,,
Nie tak dawno Leoforos obchodził 90-lecie przejęcia go przez PAO. To na nim Panathinaikos rozgrywał swoje najważniejsze mecze w historii i to był pierwszy stadion w Grecji, który został nazwany czyimś imieniem, a nazwano go na część byłego prezesa klubu Apostolosa Nikolaidisa.
1 opinia na “Leoforos zostaje!”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Vazelos
Leoforos to legenda. Ten obiekt musi zostać. Wg mnie niepotrzebnie budowany jest Votanikos. Ja zamiast budować nowy obiekt, modną teraz „arenę” – czyli kolejny element modern football, przeprowadziłbym renowację Leoforos. Śmiało mecze z rywalami typu Xanthi, Kerkyra itp. itd. można byłoby rozgrywać właśnie tam. Atmosfera meczu byłaby świetna a i OAKA nie straszyłoby ilością pustych miejsc. Na mecze topowe z czołowymi drużynami Grecji i spotkania europejskich pucharów przeznaczony byłby stadion Spirosa Louisa.