LE: Panathinaikos – Tottenham 1:1

Panathinaikos Ateny w 2. kolejce fazy grupowej Ligi Europejskiej zremisował z Tottenhamem Hotspur 1:1.

W pierwszych kilku minutach gospodarze nie mogli wyjść z własnej połowy, ale rywal nie wykorzystał swojej początkowej przewagi, choć było blisko, bowiem w 2. minucie w polu karnym PAO piłka trafiła w rękę Andre Pinto, jednak sędzia nie zareagował. Z czasem mecz nieco się wyrównał, ale goście cały czas byli groźniejsi. W 20. minucie z rzutu wolnego uderzył Clint Dempsey, jednak piłka poszybowała nad poprzeczką. W 27. minucie mający nieco więcej luzu przed polem karnym Aaron Lennon uderzył po ziemi, ale piła wytraciła prędkość i Orestis Karnezis spokojnie ją zablokował. W 35. minucie stało się. Tottenham wywalczył z lewej strony pola karnego rzut wolny, piłkę dośrodkował Tom Huddlestone, a głową do bramki PAO skierował ją Michael Dawson. Chwilę po wznowieniu meczu groźnie uderzył Gareth Bale, ale Karnezis zdołał nogami odbić piłkę. W 39. minucie z pierwszej piłki uderzył Huddlestone, jednak wyczuł go Karnezis i efektowną interwencją wybronił ten strzał.

W pierwszym kwadransie drugiej odsłony PAO zaatakował odważniej, ale niestety brakowało pomysłu na wykorzystanie przestoju rywala i zdobycie gola wyrównującego. Lepiej w tej kwestii radzili sobie goście. W 58. minucie piłka trafiła do Dempsey’a, który wiedział co z nią zrobić, ale jego ładne uderzenie wybronił Karnezis. W 65. minucie nie naciskany przez nikogo Bale uderzył z 18 metrów, ale minimalnie przestrzelił. W 68. minucie doskonałe podanie Quincy Owusu-Abeyie wykończył głową Lazaros Christodoulopoulos, ale trafił w słupek, ale nawet jakby piłka wpadła do siatki, gol nie zostałby uznany, bo skrzydłowy gospodarzy był na pozycji spalonej. W 71. minucie Toche strzelił bezpośrednio z rzutu wolnego, ale piłka poszła nad poprzeczką bramki. W 77. minucie kibice Panathinaikosu wreszcie mieli powody do radości. Doskonałe podanie w tempo Giourkasa Seitaridisa przyjął w polu karnym Toche, który po chwili wślizgiem pokonał Hugo Llorisa. W doliczonym czasie gry byłą szansa na zdobycie gola zwycięskiego, ale piłkę po strzale Charisa Mavriasa przyblokował obrońca..


[match id=952] 0:1 Michael Dawson 35′
1:1 Toche 77′

ż.k. Loukas Vyntra – Gareth Bale, Kyle Walker

Panathinaikos
Orestis Karnezis, Andre Pinto, Giourkas Seitaridis, Kostas Triantafyllopoulos, Stergos Marinos (46′ Ibrahim Sissoko), Loukas Vyntra, Vitolo, Lazaros Christodoulopoulos (85′ Charis Mavrias), Zeca, Toche, Quincy Owusu-Abeyie (90’+4′ Diamantis Chouchoumis)

Tottenham
Hugo Lloris, Jan Vertonghen, Michael Dawson, Kyle Walker, Steven Caulker, Clint Dempsey (67′ Gylfi Sigurdsson), Tom Huddlestone (80′ Sandro), Aaron Lennon (76′ Andros Townsend), Gareth Bale, Moussa Dembélé, Jermain Defoe

8 opinie na “LE: Panathinaikos – Tottenham 1:1

Ale jestem zły na siebie , prawie cały czas pamiętałem o tym meczu aż w końcu zapomniałem i nie obejrzałem 🙁 . Wynik z takim rywalem nie jest zły zwłaszcza że PAO ma jak narazie kryzys . Napisze mi ktoś jak PAO grało i czy w końcu zagrało lepszy mecz od tych w lidze ?

PAO grał z większa determinacją niż w lidze, szczególnie widoczne to było w drugiej odsłonie meczu, ale z drugiej strony musiał tak zagrać, bo kibice za dzisiejszy doping zasługiwali na lepszą grę swoich pupili. Przyzwoity mecz rozegrali Lazaros Christodoulopoulos i Quincy Owusu-Abeyie. Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczony postawą drużyny..

W pierwszej połowie grali „piach”. Momentami wyglądali jakby pierwszy raz się widzieli na oczy i nigdy wcześniej nie grali w jednej drużynie. W pierwszych minutach drugiej połowy było zresztą podobnie. Szczególnie w tej kwestii utkwili mi w pamięci Zeca i Vitolo. W 30. minucie ładnie w „uliczkę” zagrywa Quincy, lecz trochę za mocno i Lloris uprzedza Lazarosa. W 2. minucie Meyer powinien podyktować karnego dla gości.
W pierwszej połowie po jednym z rzutów wolnych Spurs, Toche niemal podarował gościom asystę, źle wybił piłkę i to mogło zamienić się na gola ekipy z Londynu. Później kolejny rzut wolny, znowu nie popisuje się Toche we własnym polu karnym przy stałym fragmencie gości – jest tragicznie ustawiony, nie ma świadomości gdzie stać powinien i „łamie” linię spalonego – moment zagrania Huddlestone’a i piłkę głową do bramki kieruje Dawson. Wystarczyłyby 2 kroki do przodu i ofsajd gotowy. Tak się nie stało i padł gol dla Tottenhamu. Wydaje się, że Marinos także mógł się lepiej zachować – nawet nie podskoczył do piłki stojąc przed Dawsonem. Niekoniecznie mógłby ją akurat wybić, ale chociaż lekkie podbicie, zmiana kierunku jej lotu uniemożliwiłaby kapitanowi gości zdobycie gola.
Po przerwie były dobre fragmenty gry PAO, momentami mogło się to podobać. Wszechateńscy utrzymywali się przy piłce ale Anglicy mądrze bronili, od czasu do czasu groźnie kontrując – szczęścia szukali Defoe, Bale i Dempsey. Trochę dynamiki do ataków wniosło wejście Sissoko – nie wiem dlaczego on nie gra od początku tylko wchodzi z ławki? No i nadeszła 77. minuta. Świetne zagranie w tempo Seitaridisa (duże słowa uznania za to, nie spodziewałbym się po nim…) do Toche i o dziwo – ten nie trafia wprost w bramkarza (!) tylko piłka gdzieś znajduje lukę i wpada do siatki. Dość pustawy (jak na taki mecz) stadion Spirosa Louisa eksplodował.
Na minus cała środkowa strefa (Zeca, Vitolo, Marinos) – w pierwszej połowie totalnie nie mieli pomysłu na grę, dużo strat i niecelnych zagrań. Na plus Seitaridis – świetna asysta a i w pierwszej połowie aktywnie podłączał się prawą stroną do ataków PAO, na plus także Quincy – widać było dużo chęci z jego strony do gry, szukał dryblingu, ciekawego podania. Lazaros mógł dać z siebie więcej tego wieczora a tak to raczej występ „bez szału”.
Są perspektywy na poprawę gry i lepsze wyniki w lidze. Chyba pomógł wstrząs i wyrzucenie Katsa. Teraz tylko zacząć wygrywać, może przełamią się w najbliższym meczu w Tracji.

Dobry wynik PAO.Remis z tak wymagającym rywalem w chwili gdy przechodzi się kryzys i gdy są w klubie takie zawirowania , lecą głowy(Katsouranis)nie jest zły.Może teraz ”koniczynki”się przebudzą w lidze i uwierzą w siebie.Ale z tym Katsouranisem to jestem w szoku.To ma być winny dotychczasowych niepowodzeń?Jak w powiedzeniu ”gospodarz zawinił,cygana powiesili…”Niepokojące jest takie działanie,nie sądzę, aby ścinanie głów (czy to piłkarzy czy trenera)było na ten moment najlepszym rozwiązaniem.

Quincy jako jedyny miał ciąg na bramkę (grał podobnie jak Leto), tylko nie bardzo miał do kogo zagrać, co było widać przy jednej z akcji, kiedy to rozkładał ręce czekając na kolegów (chodzi oczywiście o Toche). Faktycznie trójka Zeca, Vitolo i Marinos grała chaotycznie i bez pomysłu. Obrona mimom, że nieco eksperymentalna grała przyzwoicie. Jednak co do Lazarosa to nie zgodzę się do końca, że nie dał siebie wszystkiego, bo jak dla mnie był sercem drużyny (taki młodszy Karagounis). Może faktycznie chciał za dużo oferować i nie do końca to wyszło, ale bez niego byłoby dużo gorzej, bo nie widzę w tym momencie w tej ekipie innego lidera.. Zapomniałbym o najlepszym piłkarzu PAO dzisiejszego spotkania Seitaridisie, który pokazał wszystko co najlepsze, ale istotne jest teraz to, by utrzymał swoją dyspozycję..

Podobno zarzucali Katsouranisowi, że psuł atmosferę w drużynie, a od doświadczonego lidera wymagali dużo więcej..

No to mam nadzieje że PAO z każdym kolejnym meczem bedzie grało coraz lepiej . I nadal jestem w szoku że Kasuranisa wyrzucili ale zobaczymy jak dalej bedzie . Ciekaw jestem gdzie Katsuranis bedzie teraz grał

Dodaj komentarz

P
Strona istnieje od 01.04.2012, czyli ma już 4006 dni!