AEK też chce na stare śmieci!
Panathinaikos już od nowego sezonu walczyć będzie na swoim historycznym Leoforos. W ślad za rywalem zza miedzy podąża też AEK Ateny, który również chce wrócić na swoje dawne miejsce.
Decyzja o powrocie do Nea Filadelfia to w istocie zaangażowanie byłego prezesa klubu Dimitrisa Melissanidisa, który chce odbudować potęgę AEK-u i to w dawnym historycznym dla klubu miejscu. Plany budowy stadionu zostały już złożone, a na miejscu pojawili się już nawet topografowie, którzy mają wyliczyć optymalne parametry budowy stadionu. Zakłada się, że nowy obiekt AEK-u będzie gotowy już za dwa lata.
Historyczny obiekt AEK-u (w latach 90 ubiegłego stulecia nadano mu imię byłego prezesa klubu Nikosa Goumasa) i całe zaplecze wybudowane zostało pod koniec lat dwudziestych ubiegłego wieku. Początkowo obiekt ten miał kształt podkowy, ale w 1979 roku na jej końcach dobudowano dwupoziomowe trybuny, których dolną część zajmowali najbardziej zagorzali sympatycy „Enosis”.
W 1999 roku miało miejsce trzęsienie ziemi, które poważnie uszkodziło stadion. Początkowo starano się go odbudować i wyremontować, ale ostatecznie zrezygnowano z tych działań. W 2005 roku za sprawą Melissanidisa powstał projekt nowego obiektu, który miał spełniać wszystkie standardy wyznaczone przez UEFA i pomieścić blisko 37 tysięcy kibiców, ale głównym problemem w jego realizacji, prócz pieniędzy okazała się biurokracja i brak spójności administracyjnej, dlatego też projekt ten nie był kontynuowany.
W 1981 roku podczas meczu AEK – Panathinaikos zanotowano rekord frekwencji na „Nea Filadelfia„. Na trybunach zasiadło wówczas 36.766 osób.