Smutek stulatka!
Aris Saloniki dziś, czyli 25 marca kończy 100 lat, ale mając w świadomości sytuację drużyny świętowanie ma charakter nieco mniej radosny.
Aris jako klub piłkarski założony został 25 marca 1914 roku i był pierwszym klubem w Salonikach powstałym po wyzwoleniu się od Turków. Do utworzenia Alpha Ethniki, czyli do roku 1959 Aris wywalczył trzy mistrzostwa Grecji – w pierwszym sezonie ich rozgrywania pod wodzą EPO, czyli w roku 1928, a także w roku 1932 i w pierwszym powojennym sezonie (1946). W swoim dorobku popularny „Bóg Wojny” ma również Puchar Grecji wywalczony w 1970 roku (w finale pokonał PAOK 1:0). W finale tych rozgrywek uczestniczył ośmiokrotnie (1932, 1933, 1940, 1950, 2003, 2005, 2008, 2010). Teraz praktycznie się o tym nie wspomina, ale Aris do początku Alpha Ethniki był najbardziej utytułowaną drużyną EPSM, czyli rozgrywek regionu Macedonii. Ze swoimi 13 triumfami zdecydowanie wyprzedził PAOK (7) i Iraklisa (5).
Do dzisiejszego dnia Aris ma na swoim koncie 68 sezonów w najwyższej klasie rozgrywkowej, w tym 53 sezony w Alpha Ethniki (późnieje Super League). Od 1928 roku „Bóg Wojny” 14 razy był w pierwszej trójce sezonu (3 mistrzostwa – 3 wicemistrzostwa – 8 trzecich miejsc) i pod tym względem plasuje się na czwartym miejscu w Grecji (za Olympiakosem, Panathinaikosem i AEK-iem).
Aris w swojej stuletniej historii ma też kilka małych, a może i nawet dużych sukcesów na arenie międzynarodowej. Do tych największych zaliczyć należy wyeliminowanie z Pucharu UEFA (1979/1980) SL Benfica (3:1 1:2) i AC Perugia (1:1 4:0), a także szczęśliwe wyeliminowanie po dwumeczu Realu Saragossa (Puchar UEFA 2007/2008 – 1:0 1:2) oraz awans z grupy w Lidze Europejskiej sezonu 2010/2011 i przede wszystkim dwukrotne pokonanie w niej Atletico Madryt (1:0 i 3:2).
Aris dwukrotnie przeżył spadek z Alpha Ethniki. To pierwsze przykre doświadczenie miało miejsce w 1997 roku, drugie zaś w 2005 roku. Teraz sytuacja drużyny jest bardzo podobna i opuszczenie Super League wydaje się być już tylko kwestią dni, a w najgorszym przypadku godzin. Rocznica urodzin Arisa i to stuletnia przypada zatem w najgorszym z możliwych momentów, ale nadzieją jest to, że przez te sto lat klub mimo trudność, przy wsparciu kibiców dawał sobie radę, co zresztą pokazał w kolejnych sezonach po degradacji, tak więc dlaczego tym razem miałby sobie nie dać.