W środę odbyły się trzy mecze 1. kolejki Football League play-off i nie obyło się bez małej niespodzianki.
W Wolos Niki przegrała z GAS Aiginiakos 2:3. W 13. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, a podanie Isaaca Jove na gola zamienił Christos Tzioras. Cztery minuty później Anete świetnym uderzeniem z rzutu wolnego podwyższył wynik. Po kolejnych trzech minutach gola kontaktowego zdobyli goście, a golkipera Niki pokonał Panagiotis Giazitzoglou. W 40. minucie Nikos Zourkos trafił w prawy róg bramki i obie drużyny schodziły na przerwę mając na swoim koncie po dwie bramki. Goście zwycięskiego gola strzelili w 70. minucie, a zdobył go wypożyczony z APOK-u Saloniki Dimitris Konstantinidis.
W innym środowym meczu AO Chania przegrał z AO Iraklis Psachnon 0:1. Mecz nie był zachwycającym widowiskiem, a tego jedynego gola na rzecz gości strzelił w 76. minucie po kontrze Tawonga Chimodzi.
W ostatnim środowym pojedynku PAE Iraklis 1908 wygrał 1:0 z APO Fostiras. Gola na wagę trzech punktów strzelił Nikos Savidis, który w 62. minucie głową pokonał golkipera.
Football League – play-off
AO Chania – AO Iraklis Psachnon 0:1
Niki Volou – GAS Aiginiakos 2:3
PAE Iraklis 1908 – APO Fostiras 1:0
Vazelos
https://www.youtube.com/watch?v=CioVmUR19AI
mądre słowa – mówi to samo co myślę, czyli o „wioskach” w 1. lidze i większych klubach, które plączą się w niższych ligach… Oby chwała wkrótce powróciła!
Leszek
Ta racja tyczy się wszystkich lig. Jednak każdy z tych klubów kiedyś zaczynał będąc nikim, bo każdy musi wypracować swoja historię, zwłaszcza jak jest z małej miejscowości, a to jest dużo większe wyzwanie niż dla klubów z wielkich miast. Kougias wymienia tam m.in. Panserraikos, AEL, Panachaiki i AEK, ale powinien odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego te kluby są teraz tak nisko w hierarchii..