MŚ 2014: Po meczu Grecja – Japonia
Grecy rozegrali drugi mecz na Mundialu 2014 i mimo bezbramkowego remisu z Japonią pokazali się z gorszej strony niż na inaugurację.
Trudno powiedzieć jaki wpływ na grę w meczu z Japonią miała sytuacją z Giannisem Maniatisem i Giorgosem Tzavellasem, którzy kilkanaście godzin wcześniej byli w konflikcie. Na pewno w jakiś sposób wpłynęło to na atmosferę w drużynie. Nie mniej jednak Grecy zagrali bez pomysłu od początku do końca meczu. O ile obrona zmuszona była sobie jakoś radzić, bo rywale nie byli bierni w ofensywie, o tyle strefa ataku greckiej kadry nie istniała zupełnie. Najbardziej ofensywnie nastawionym zawodnikime był ..Vasilis Torosidis. Giannis Fetfatzidis, Panagiotis Kone, Kostas Mitroglou, Dimitris Salpingidis i Theofanis Gekas byli zupełnie bezradni pod i w polu karnym Japonii. Georgios Samaras był zaś dość aktywny w odbiorze, ale podobnie jak koledzy nie miał zbyt wiele do powiedzenia w na połowie rywala. W meczu tym zabrakło determinacji i większego zaangażowania w grę ofensywną. Można mówić, że wyeliminowanie z gry Katsouranisa musiało mieć wpływ na zmianę taktyczną gry, ale żeby zupełnie odpuszczać walkę o gola, to chyba jednak nie najlepiej świadczy o pewności siebie greckiej drużyny.
MINUSY i PLUSY
To drugi z rzędu mecz, w którym zupełnie nie istniała druga linia w reprezentacji Grecji. Katsouranis i Maniatis to nie ci sami zawodnicy, co kilka miesięcy temu. Jak było już wspomniane wyżej gra wszystkich zawodników ofensywnych to zupłnie nieporozumienie, ale z drugiej strony jak brakuje środka, czyli łącznika obu formacji to nie można wymagać wielu sytuacji na zdobycie gola.
Plusów ciężko się dopatrywać, no może jedynie bardziej zadziorna gra Torosidisa, poprawna Giorgosa Karagounisa i skuteczna Oretsisa Karnezisa, który kilkukrotnie musiał wznosić się na wyżyny swoich umiejętności. Oczywiście stoperzy zagrali na swoim poziomie, ale mimo wszystko nie był to ich najpewniejszy występ w ostatnim czasie.
BRAMKOWE SYTUACJE
Ogólnie Grecy mieli dwie godne uwagi sytuację. Pierwsza z 39. minuty meczu była dziełem Torosidisa, którego mocne uderzenie z dystansu nie bez trudu wybronił Eiji Kawashima. Druga sytuacja z 60. minuty była efektem świetnej centry z kornera Karagounisa i główki Theofanisa Gelasa, ale japoński golkiper znów był górą.
CO DALEJ?
Ten ostatni grupowy mecz w gruncie rzeczy nie powinien być najgorszy dla Greków, bo styl gry Wybrzeża Kości Słoniowej nie opiera się na szybkości, a raczej grze technicznej i siłowej, a to akurat greckiej kadrze nie przeszkadza. Ważna jest konsekwencja i większe zaangażowanie, bo rywale są w nieco lepszej sytuacji. Obie ekipy walczyć będą o awans, więc nie powinno być nudno, choć w przypadku ostatnich gier podopiecznych Fernando Santosa fajerwerków spodziewać się nie należy. Będzie to zapewne gra na jednego gola.
Oceny za mec z Japonią (1-5)
Orestis Karnezis – 3
Vasilis Torosidis – 3
Kostas Manolas – 2
Sokratis Papastathopoulos – 2
Jose Holebas – 2
Giannis Maniatis – 2
Kostas Katsouranis – 1
Panagiotis Kone – 2
Dimitris Salpingidis – 2
Giannis Fetfatzidis – 2
Giorgos Karagounis – 3
Georgios Samaras – 2
Kostas Mitroglou – 2
Theofanis Gekas – 2