MŚ 2014: Po meczu Grecja – WKS
Pokonanie reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej i to w tak dramatycznych warunkach na pewno zostanie w pamięci na długo, bo to też historyczny sukces Greków na Mundialu.
Przed meczem było wiadome, że reprezentant Afryki jest przeciwnikiem w zasięgu Greków i szanse na zwycięstwo, a co za tym idzie awans były duże. Jedyną niewiadomą była sama forma i postawa reprezentantów Hellady. Jak się okazało Fernando Santos przed tak ważnym meczem stworzy wreszcie drużynę z wiarą w sukces. Portugalczyk zapowiadał, że ma to być powtórka z EURO 2012 i jak najbardziej tak było. No może ten gol na 1:1 wprowadził nieco zamieszania w umysłach greckich piłkarzy, ale żelazna taktyka do ostatniej minuty przyniosła wyczekiwany triumf.
Można dopatrywać się błędów w grze (np przy golu wyrównującym dla Iworyjczyków), ale to i tak był jeden z najefektowniejszych występów Grecji w ostatnich miesiącach, a nawet latach. Podobną postawę można było zauważyć jedynie przy pierwszym meczu play-off do tego Mundialu, w którym to Grecy walczyli z Rumunią i wygrali 3:1. Była zawziętość w grze, koncentracja na bardzo wysokim poziomie, a niektórzy piłkarze przechodzili samych siebie, przełamując bariery swoich możliwości (Jose Holebas i jego prawa noga).
Zadebiutowali Lazaros Christodoulopoulos, Andreas Samaris i Panagiotis Glykos. Ten pierwszy zagrał najlepiej, ożywił siłę ofensywną, ale skuteczniejszy był ten drugi, który wykazał się żelaznymi nerwami przy golu na 1:0, co przy tak nikłym stażu rokuje bardzo dobrze.
BRAMKI
Wejście Andreasa Samarisa w 12. minucie meczu okazało się strzałem w „10”. Pomocnik Olympiakosu Pireus w 42. minucie skutecznie przejął piłkę po błędzie defensywy i po rozegraniu jej z Geogiosem Samarasem perfekcyjnie wykorzystał okazję sam na sam. Ten gol dał pewność całej drużynie i choć sam zawodnik schodził na przerwę bardzo skupiony na pewno czuł wielką radość, że jego pierwszy gol w barwach narodowych był tak ważny dla całej drużyny. W 74. minucie ogólny błąd greckiej defensywy, która była po prostu źle ustawiona i spóźniona skutkował golem wyrównującym Wilfrieda Bony’ego. W doliczonym czasie gry Samaras wyszedł do piłki zagrane z linii końcowej boiska przez Holebasa i trącony w polu karnym przez Giovanniego Sio padł na murawę, za co sędzia wskazał na 11 metr. Sam też podszedł do piłki i choć bramkarz wyczuł jego intencje, to jednak nie zdołał wybronić strzału, po którym euforia opanowała całą grecką kadrę.
BRAMKOWE SYTUACJE
Prócz dwóch goli Grecy mieli kilka wyśmienitych okazji na bramkową zdobycz. Najważniejsze to oczywiście te, które kończyły się poprzeczką. W 33. minucie kontrę zapoczątkował i zakończył strzałem Jose Holebas. Jednak co istotne w tej sytuacji defensor Olympiakos uderzył na bramkę prawa nogą, co jest w pewnym sensie ewenementem. W 68. minucie potężnym strzałem w swoim stylu z dystansu popisał się Giorgos Karagounis, ale futbolówka trafiła w poprzeczkę, co wyraźnie zasmuciło kapitana. Kilkoma świetnymi strzałami wykazał się też debiutujący na tym Mundialu Lazaros Christodoulopoulos, który w 71. minucie przymierzył z rzutu wolnego tuż nad poprzeczką. Kilka minut uderzył tez z dystansu, ale minimalnie się pomylił.
MINUSY I PLUSY
Dopatrując się minusów można jedynie obwinić strefę obronną przy bramce wyrównującej, bowiem zupełnie spóźniła się z ustawieniem oraz zbyt nonszalancką grę Panagiotisa Glykosa, ale to wszystko.
Plusem i to tym najistotniejszym jest to o czym była mowa wcześniej, czyli drużyna, która rozumiała się jak nigdy, walczyła na całego i dała z siebie wszystko. W odróżnieniu od poprzednich meczów obrona, pomoc i atak współpracowały tak jak należy, czego efektem był kilka świetnych kontr, celnych strzałów oraz dwóch poprzeczek i słupka. Trudno wyróżnić kogoś jednego, bo wszyscy zasłużyli na dobre słowo i na pewno kibice doceniają wysiłek wszystkich. Najbardziej widoczni byli Christodoulopoulos, Samaras i Holebas.
CO DALEJ?
Kostaryka to znów drużyna opierająca swoją grę na szybkości i błyskawicznym rozgrywaniu piłki, co zupełnie Grekom nie leży, ale podopieczni Santosa mają to czego Kostaryka nie ma czyli doświadczenie w bojach o wielką stawkę. Być może wyeliminowanie Włoch i Anglii oraz pokonanie Urugwaju to kres możliwości Kostaryki. Na pewno Grekom nie powinno zabraknąć woli walki i konsekwentnej taktyki, a to może znów przynieść sukces.
Oceny za mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej (1-5)
Orestis Karnezis – 4
Panagiotis Glykos – 3
Vasilis Torosidis – 4
Kostas Manolas – 4
Sokratis Papastathopoulos – 4
Jose Holebas – 4
Giannis Maniatis – 4
Giorgos Karagounis – 4
Theofanis Gekas – grał za krótko
Panagiotis Kone – grał za krótko
Andreas Samaris – 5
Dimitris Salpingidis – 4
Lazaros Christodoulopoulos – 5
Georgios Samaras – 5