Skibbe blisko greckiej kadry, ale…
Od momentu rozstania z Sergio Markarianem Grecki ZPN intensywnie poszukuje nowego selekcjonera. Od początku prezes federacji Giorgos Girtzikis upatrzył sobie niemiecką myśl szkoleniową.
W ostatnich dniach Girtzikis spotkał się w Atenach z Michaelem Skibbe. Rozmowy okazały się owocne, bo obie strony doszły do porozumienia, choć na razie tylko ustnego. Jednak to czy obie strony podpiszą kontrakt okaże się w ostatnim tygodniu października. Media w Grecji nie szaleją jeszcze z zachwytu, bo ostatnie tygodnie pokazały, że nawet podpisana wstępna umowa nie jest gwarantem pewności.
Pod koniec września główna umowa z Berndem Schusterem była już prawie podpisana i ogłoszona, ale to prawie okazało się końcem współpracy. Niemiecki szkoleniowiec nie zgodził się na to, by sztab szkoleniowy reprezentacji był ustalony przez federację. Chciał sam wybrać sobie współpracowników, ale o tym fakcie poinformował przed złożeniem podpisów i włodarze EPO nie zgodzili się na takie warunki.
Doświadczenie nakazuje zatem poczekać do oficjalnego złożenia podpisów i dopiero wtedy ogłosić Skibbe nowym selekcjonerem reprezentacji Grecji.
Warto jeszcze przedstawić innych kandydatów na posadę selekcjonera greckiej kadry, którzy przewinęli się w ostatnich miesiącach, a byli nimi: Klaus Toppmöller (Niemcy), Thomas Schaaf (Niemcy), Gianni De Biasi (Włochy), László Bölöni (Rumunia), Juande Ramos (Hiszpania), Luis Fernandez (Hiszpania), Paulo Bento (Portugalia) i Raymond Domenech (Francja). Większość była tylko wyobraźnią greckich mediów.