Przed 22. kolejką Super League 1
W weekend rozegrana będzie 22. kolejka Super League, a hitem tej serii spotkań jest kończący ją mecz Panathinaikosu Ateny z PAOK-iem Saloniki.
VOLOS NFC – PAS LAMIA 1964 – 16:15 (sobota)
Obie drużyny mają jeszcze szanse na grupę mistrzowską. Drużyna z Wolos nieco mniejszą, bo ma dwa punkty mniej od rywala, ale też bezpośredni mecz rozegra przed własną widownią, gdzie dotychczas wywalczyła czternaście punktów (4-2-4). Drużyna z Lamii na wyjazdach nie radzi sobie źle, bo pod tym względem z dziewięcioma punktami plasuje się w połowie stawki (2-3-5), a co istotne w trzech ostatnich meczach wyjazdowych nie przegrała. Jest jeszcze coś co łączy oba zespoły, a mianowicie nie wygrały w czterech ostatnich kolejkach.
OFI 1925 – AEL – 16:15 (sobota)
OFI ma dobry domowy bilans w konfrontacji z AEL-em (11-8-4), ale w czterech ostatnich bezpośrednich meczach na Genti Koule zanotowała tylko trzy punkty i były to trzy remisy. Zatem historia ostatnich lat sprzyja drużynie z Larisy. Jednak i tu pojawia się „ale”, czyli fatalna forma AEL-u w 2020 roku, w którym to nie wygrał żadnego meczu i zdobył tylko dwa punkty. Dla drużyny z Krety jest to mecz o sześć punktów, bo w przypadku zwycięstwa zminializuje szanse rywala na grupę mistrzowską, a sama zrobi duży krok w stronę walki o europejskie puchary. OFI też nie zachwyca w ostatnich tygodniach jednak w meczach u siebie prezentuje się bardzo dobrze (6-1-3).
OLYMPIAKOS PIREUS – XANTHI AO – 18:30 (sobota)
Olympiakos u siebie nigdy z „Królową Tracji” nie przegrał (23-7-0), a ostatni raz stracił punkty w 2010 roku, kiedy to bezbramkowo zremisował. Teraz straty punktu nikt w klubie z Pireusu nie bierze pod uwagę, bo forma wicemistrza Grecji jest bardzo dobra i choć zdarzają się wpadki, to jednak przy takiej różnicy potencjałów i doskonałym domowym bilansem w tym sezonie (9-1-0) Olympiakos nie powinien mieć z tym rywalem problemów, zwłaszcza że ten ostatnio zaliczył w lidze remis i dwie porażki.
ARIS SALONIKI – PANIONIOS GSS – 14:00 (niedziela)
Aris jest ostatnio trochę rozchwiany jeśli chodzi o formę, ale w konfrontacji z outsiderem z Aten jest zdecydowanym faworytem. Drużyna z Salonik w tym sezonie u siebie wywalczyła już 20 punktów (6-2-2) i pewnymi krokami zmierza do utrzymania swojej pozycji w grupie mistrzowskiej. Panionios pewny walki o utrzymanie na wyjazdach gra bardzo źle (1-1-8), a do tego w Salonikach z Arisem wygrał w całej historii rozgrywek tylko dwa raz – w 1961 (5:2) i 2011 roku (2:0). Bilans na Kleanthis Vikelidis uzupełnia 37 zwycięstw Arisu i 15 remisów.
ASTERAS TRIPOLIS – PANAITOLIKOS AGRINIO – 16:15 (niedziela)
Asteras jeszcze teoretycznie ma szansę na górną „szóstkę” ligowej tabeli, ale z taką formą jak teraz prezentuje nie może poważnie patrzeć w tamtym kierunku. Oczywiście w konfrontacji z jedną z najsłabszych drużyn i to u siebie powinien potraktować bardzo poważnie i wyciągnąć trzy punkty na swoją korzyść. Domowy bilans w tym sezonie (5-2-3) i bilans bezpośrednich meczów z Panaitolikosem na „Theodoros Kolokotronis” (4-2-1) dają podstawy do wiary, że Arkadyjczycy nie stracą punktów, zwłaszcza gdy bilans rywali poza Agrinio jest bardzo zły (0-3-7).
ATROMITOS PERISTERI – AEK ATENY – 16:15 (niedziela)
AEK potrzebuje niewiele punktów, by zapewnić sobie walkę w grupie mistrzowskiej i na pewno nie jest bez szans w tej derbowej konfrontacji, zwłaszcza że poprawił wyjazdowy bilans w tym sezonie (4-2-4). Atromitos patrzy z nadziejami na najbliższe kolejki, ale przed nim trudne mecze i choć traci do pierwszej szóstki niewiele to ostatecznie może się w niej nie znaleźć. Niestety podopieczni Savvasa Pantelidisa grają ostatnio źle, ale ciągle ich atutem jest własne boisko, na którym ostatni raz ligowy mecz przegrali w październiku zeszłego roku (PAO 0:1). U siebie z AEK-iem mają w miarę wyrównany bilans (5-6-6), ale ostatni raz wygrali w 2016 roku (1:0).
PANATHINAIKOS ATENY – PAOK SALONIKI – 18:30 (niedziela)
Obie drużyny w najbliższym czasie spotkają się ze sobą trzy razy, bo prócz tej ligowej potyczki obie rozegrają dwumecz w ćwierćfinale Pucharu Grecji. Zatem ta konfrontacja to nie tylko walka o ligowe punkty, ale też wybadanie na co rywali stać w walce o półfinał Kypello Elladas. Patrząc na historię spotkań aktualny lider i obrońca trofeum w meczach wyjazdowych z PAO nie prezentuje się zbyt okazale, bowiem wygrał tylko osiem razy i zanotował aż 43 porażki. Trochę lepiej wyglądają statystyki ostatnich bezpośrednich pojedynków, bowiem PAOK w trzech poprzednich wyjazdowych meczach nie stracił punktu z „Koniczynkami” (z tym, że jeden zakończył się walkowerem). Obecna forma obu zespołów wydaje się gwarantować duże emocje i twardą walkę o komplet punktów, a te są ważne dla obu teamów. Obie drużyny wygrały cztery ostatnie ligowe mecze i to w dobrym stylu (bilans bramkowy PAO 9:0 i PAOK-u 6:1). Zatem to powinien być prawdziwy hit kolejki.