Przed meczami 25. kolejki Super League
W weekend odbędą się mecze 25. kolejki greckiej Super League 1. Niewątpliwym szlagierem tej serii spotkań będzie pojedynek drugiego w tabeli PAOK-u Saloniki z liderem Olympiakosem Pireus.
ASTERAS TRIPOLIS – PANATHINAIKOS ATENY – 18:30 (sobota)
Asteras punktuje w lidze od pięciu kolejek (3-2-0) i ma duże szanse na walkę w grupie mistrzowskiej. U siebie Arkadyjczycy nie przegrali od połowy grudnia zeszłego roku (4-1-0). Jednak konfrontacja z dobrze dysponowanym Panathinaikosem nie będzie łatwa, a to po stronie gospodarzy będzie stres, bowiem PAO już zapewnił sobie miejsce w pierwszej „szóstce”. Bilans gier na „Theodoros Kolokotronis” nie jest tak jednostronny jak można by się spodziewać po historii obu klubów. Asteras wygrał trzy mecze, w sześciu padł remis, a drużyna z Aten wracała z kompletem punktów pięciokrotnie. Ostatni raz „Koniczynki” wygrał na tym obiekcie w 2017 roku i byłą to dla gospodarzy upokarzająca porażka 0:5.
PAS LAMIA 1964 – ARIS SALONIKI – 19:00 (sobota)
Obie drużyny walczą o grupę mistrzowską. Niestety gospodarze maja już tylko iluzoryczne szanse by osiągnąć cel. Zaś Aris do pełni szczęścia potrzebuje zwycięstwa. Atutem drużyny z Lamii są meczu u siebie, bowiem w tym sezonie tylko dwie drużyny wygrały w tym mieście, a były to PAOK i Olympiakos. Domowy bilans podopiecznych Akisa Mantziosa nie jest może doskonały (3-7-2), ale drużyna z Salonik na wyjazdach też daleka jest od ideałów (1-7-4). To pokazuje, że najbardziej realny jest remis, ale w dotychczasowych meczach na stadionie w Lamii obie drużyny nigdy nie zremisowały.
PANAITOLIKOS AGRINIO – PANIONIOS GSS – 14:00 (niedziela)
Pojedynek dwóch ostatnich drużyn może być obicujacy, bo trzeba pokazać rywalowi przed grą w play-out, że łatwo w walce o utrzymanie nie będzie. Panaitolikos u siebie ciągle ma najsłabszy bilans w lidze (2-5-5), ale Panionios na wyjazdach gra poniżej krytyki (1-1-10) i na pewno to piłkarze z Agrinio powinni kontrolowac to co na murawie się będzie działo. Patrząc na ten pojedynek z historycznego punktu to Panaitolikos w meczach przed własną widownią nie może pochwalić się przewaga nad rywalem z Aten, bowiem w bezpośrednich pojedynkach bilans jest po stronie gości (3-3-5).
ATROMTOS PERISTRI – XANTHI AO – 16:15 (niedziela)
Atromitos gra ostatnio bardzo źle. Przegrał pięć ostatnich ligowych meczów i co gorsza nie strzelił w żadnym z tych spotkań gola. Zresztą niemoc strzelecka ekipy z Peristeri trwa od połowy stycznia, czyli to już dziewięć oficjalnych meczów z rzędu. Gra Xanthi AO to też pasmo remisów i porażek. Ostatnie zwycięstwo drużyna z Ksanti odniosła 11 stycznia. Od tego momentu ligowy bilans to trzy remisy i trzy porażek. Matematycznie obie drużyny mają jeszcze szanse na pierwsza szóstkę, ale przy takiej formie nie mogą patrzeć na ten cel optymistycznie. Jeśli chodzi o mecze w Peristeri to Atromitos ma na swoim koncie siedem zwycięstw, trzy remisy i trzy porażki. „Królowa Tracji” ostatni raz wróciła z trzema punktami w 2015 roku (1:0).
VOLOS NFC – AEL – 16:15 (niedziela)
Obie drużyny muszą się już skupić na walce o utrzymanie, bo wywalczenie miejsca w czołówce to kwestia wielu czynników do spełnienia, a obie drużyny nie mają zbyt wielu argumentów by osiągnąć cel. Beniaminek u siebie gra ambitnie (5-2-5), ale pięć ostatnich meczów w Wolos to zwycięstwo, remis i trzy porażki, a zatem drużyna ta obniża loty. AEL na wyjazdach zdobył jedenaście punktów (2-5-5), ale w ostatnim czasie też wyraźnie obniżył swoje notowania, bowiem w pięciu ostatnich wyjazdach dwa razy zremisował i trzy razy przegrał.
AEK ATENY – OFI 1925 – 18:30 (niedziela)
AEK w meczu z OFI nic nie musi, ale grając u siebie i mając bardzo dobry domowy bilans (8-3-1) będzie chciał pokazać, że trzecia pozycja w ligowej tabeli to nie przypadek. Drużyna z Krety ma doskonałą pozycję wyjściową w walce o grupę mistrzowską, bo nad goniącymi rywalami ma dwa punkty przewagi, ale perspektywa gry na OAKA na pewno potrafi zestresować, bo w przypadku porażki z AEK-iem to szóste miejsce będzie bardzo zagrożone. Na pewno drużynie z Krety nie pomaga fakt, że w tym sezonie na wyjazdach gra źle (2-2-8), a z AEK-iem na jego terenie wypada bardzo mizernie (5-4-30). Ostatni raz w tej konfrontacji OFI wywalczył na wyjeździe trzy punkty w 2001 roku (2:1). Zatem wszystko przemawia za gospodarzami, ale to goście mają więcej do stracenia.
PAOK SALONIKI – OLYMPIKOAS PIREUS – 18:30 (niedziela)
Bedzie to 124 ligowa potyczka tych drużyn w historii Alpha Ethniki. W Salonikach nieco lepiej wypada PAOK, który wygrał 31 razy. W piętnastu meczach padł remis, a w piętnastu kolejnych lepszy był Olympiakos. Ostatni raz drużyna z Pireusu wygrała na Toumba (nie licząc walkoweru z 2018 roku) w 2015 roku i ówcześnie było to 2:0. Poprzedni ligowy mecz w Salonikach zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1. Obecna forma jednoznacznie nie przemawia za nikim. PAOK u siebie na pewno czuje się pewniej (10-2-0), ale Olympiakos na wyjazdach nie przegrywa (7-5-0). Drużyna z Pireusu dość pechowo przegrała w czwartek z Arsenal FC (0:1) w 1/16 finału Ligi Europy, a rewanż z „Kanonierami” rozegra po meczu z PAOK-iem i trudno powiedzieć, czy jest na tyle mocna, by mentalnie być gotowym na tak trudne mecze, w tak krótkim czasie. Trudno przewidzieć co jest teraz priorytetem dla lidera Super League.
W ostatnich kilku latach patrząc na wszystkie rozgrywki dwa mecze, których gospodarzem był PAOK kończyły się walkowerem. I tym razem prawdziwi sympatycy PAOK-u mogą mieć obawy czy znów jakieś nieprzemyślane incydenty nie wpłyną na losy drużyny w tym sezonie, zwłaszcza teraz gdy oba kluby są w jeszcze mocniejszym konflikcie, a przed nimi jeszcze przecież konfrontacja w półfinale Pucharu Grecji. To duże pokłady emocji, szczególnie tych negatywnych, a to musi mieć gdzieś ujście i oby to nie nastąpiło w tych najbliższych meczach.