Wykluczenie Szymańskiego nie było przypadkowe?!
Pomocnik AEK-u Ateny Damian Szymański w ostatnim meczu sezonu zasadniczego z Asterasem Tripolis już po ostatnim gwizdku za dyskusje z sędzią został ukarany drugą żółtą kartką, ale zachowanie to nie było do końca przypadkowe.
Szymański przed tym ostatnim meczem miał na swoim konice sześć żółtych kartek i każda kolejna wykluczyłaby go z gry na dwa kolejne mecze. Dlatego też nie wyszedł do gry w podstawowym składzie, ale pojawił się w drugiej odsłonie konfrontacji. W doliczonym czasie gry ukarany został jednak żółtą kartką i pojawił się problem, bo trener ostrzegał go, że musi być ostrożny.
Polak po ostatnim gwizdku podszedł do sędziego i powiedział mu, że został ukarany kartką choć nie popełnił żadnego faulu i że przez to traci kolejne mecze. Za agresywny charakter tych słów ukarany został drugą żółtą kartką, co zmieniło jego sytuację w kontekście meczów play-off, bowiem po wykluczeniu za dwie żółte kartki obowiązuje absencja tylko w jednym meczu. Kartki w barażach są zerowane, ale kary z sezonu zasadniczego pozostają.
Niestety to działanie może przynieść więcej szkód niż pożytku, bowiem według regulaminu za celowe otrzymanie drugiej żółtej kartki, by uniknąć większej kary może grozić dotkliwsza kara, bo dwóch meczów za siedem kartek i jednego za dwie żółte uzyskane w meczu z Asterasem.
Komisja Dyscyplinarna Super League zapewne przeanalizuje całą sytuację.