Polacy po weekendzie (315)
Pięciu polskich piłkarzy zagrało w weekend w greckich rozgrywkach.
Defensywny pomocnik AEK-u Ateny Damian Szymański rozegrał jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie. Jego drużyna gościła na stadionie Ionikosu Nikaias i długo męczyła się by osiągnąć zwycięstwo 2:1. Polak był najsłabszym ogniwem drużyny w tej konfrontacji i zszedł z murawy w 63. minucie. Tym razem jego gra była zupełnie niewidoczna. Przegrywał wiele pojedynków i nie był w stanie skutecznie pomóc kolegom.
Obrońca Panathinaikosu Ateny Tymoteusz Puchacz wszedł 57. minucie spotkania z PAOK-iem Saloniki, gdy jego drużyna przegrywała już 0:3. Polak miał dwa celne dośrodkowania i był ofensywnie nastawiony do walki, ale przy takim wyniku, jego koledzy mentalnie nie potrafili się już odrodzić.
Dobry i kolejny cały mecz zagrał stoper Iraklis FC Sebastian Chruściel. Drużyna Polaka wygrała prestiżowy mecz z rezerwami PAOK-u Saloniki 1:0. 25-latek był pewnym punktem defensywy, a w 52. minucie swoją interwencją uratował drużynę od zagrożenia, a być może nawet straty bramki.
Całe spotkanie rozegrał też obrońca Proodeftiki Neolaia Danian Pawłas. Drużyna 22-latka zremisowała wyjazdową konfrontację z wyżej notowanym PS Kalamata 1:1.
Dziewięćdziesiąt minut do swojego konta może doliczyć też pomocnik drużyny młodzieżowej PAOK-u Saloniki Maksymilian Sznaucner. Zespół Polaka niestety przegrał 0:1 klasyk z Panathinaikosem Ateny i tym samym przewaga w tabeli nad drugim Olympiakosem skurczyła się do trzech punktów.