Grecja nie zagra na EURO 2024!
Reprezentacja Grecji przegrała po rzutach karnym 2:4 z Gruzją w finale barażu o EURO 2024 i ostatecznie nie zagra na tej imprezie.
Jak się można było spodziewać początek spotkania był bardzo nerwowy, a niemal pełne i głośne trybuny stadionu im. Borisa Paiczadze mogły deprymować. Obie ekipy nie odstawiały nogi w walce. Klarownych sytuacji praktycznie nie było, choć obie strony starały się odnaleźć drogę do bramki. Jeden jedyny celny strzał w pierwszej odsłonie oddali gospodarze w 45. minucie i było to uderzenie z rzutu wolnego Giorgiego Czakwetadze, które nad poprzeczkę sparował Odysseas Vlachodimos. Tuż po gwizdku doszło do spięcia obu ekip przy linii bocznej. Ostatecznie Szymon Marciniak odesłał do szatni z czerwoną kartką rezerwowego bramkarza gospodarzy Giorgiego Lorię i obrońcę Giorgosa Tzavellasa, który w tym meczu nie był jednak nawet rezerwowym.
W drugiej połowie, choć gra wyglądała podobnie, większą inicjatywę mieli Grecy. Niestety wiele z tego nie wynikało, bo wszystkie strzały omijały bramkę gospodarzy. Pierwszy celny strzał goście oddali w 80. minucie i było to uderzenie głową Pantelisa Chatzidiakosa po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Tasosa Bakasetasa. Ostatecznie piłka stała się łupem bramkarza. Mimo kilku doliczonych minut w regulaminowych „90 minutach” kibice bramek się nie doczekali i wszyscy oczekiwali rozstrzygnięcia w dodatkowych 30 minutach dogrywki.
W dogrywce było kilka emocjonujących momentów. W 102. minucie futbolówkę z kornera wstrzelił Kostas Tzimikas, a pod bramką najwyżej wyskoczył Kostas Mavropanos i strzelił głową, ale trafił pechowo w poprzeczkę. Trzy minuty później błąd greckiej defensywy mógł zakończyć się golem, ale strzał z bliska Zuriko Dawitaszwiliego wybronił intuicyjnie Vlachodimos. Ostatecznie te dodatkowe minuty też nie przyniosły goli i o wszystkim decydowały rzuty karne.
Już w pierwszej kolejce kapitan Tasos Bakasetas został zatrzymany przez bramkarza. W trzeciej kolejce szanse się wyrównały, bo Georgeas Mikautadze nie trafił w bramkę. W bramkę nie trafił też w czwartej kolejce Giorgos Giakoumakis i to było decydujące pudło.