Osiem minut grozy!
Podczas sobotniego meczu Aris Saloniki – Panathiniakos Ateny doszło do bardzo poważnie wyglądającego wypadku, w którym ofiarą był młody obrońca PAO Nikos Marinakis.
W 56. minucie meczu w polu karnym Arisa do górnej piłki wyskoczył Marinakis i obrońca gospodarzy Michalis Kyrgias. Ten pierwszy bezwładnie padł na ziemie, a koledzy (Zeca i Davi Mendez da Silva) widząc, że jest coś nie tak szybko poinformowali ekipę medyczną. Ci błyskawicznie przybiegli na miejsce zdarzenia i jak się okazało Marinakis stracił przytomność, a co gorsza jego jeżyk wywinął się do gardła i potrzebna była natychmiastowa interwencja. Po kilku minutach defensor gości odzyskał przytomność i wstał o własnych siłach, ale pełny złości nie pozwalał się prowadzić, jednak ostatecznie trafił do karetki, która odwiozła go do szpitala.
To kilkuminutowe wydarzenie było bardzo stresująca, zwłaszcza dla bliskiego kolegi defensora Stefanosa Kapino, który był wręcz przerażony zaistniałą sytuacją i musieli go uspokajać masażyści. Po informacjach ze szpitala, że Marinakis ma „tylko” wstrząśnienie mózgu i jest w pełni świadomy, jego koledzy poczuli wielką ulgę..