Gdzie leży problem PAE Veria?
PAE Veria gra bardzo słabo w tym sezonie, jednak powstaje pytanie – gdzie tkwi problem tak słabej postawy?
Początek sezonu zapowiadał się dla „Królowej Północy” bardzo obiecująco. Mimo licznych zmian kadrowych, nowy szkoleniowiec Goran Stevanović przeparcował bardzo solidnie okres przygotowawczy, stworzył drużynę, co było zresztą nad wyraz widoczne w dwóch pierwszych ligowych meczach z kreteńskimi ekipami – OFI 2:0 i AO Platanias 2:2. Zarówno wyniki jak i gra były satysfakcjonujące dla kibiców i administracji klubu, ale pojawił się problem, którego konsekwencje drużyna prawdopodobnie cały czas ponosi.
Problemem tym okazały się decyzje prezesa klubu Giorgosa Arvanitidisa, który swoim zachowaniem zaskoczył negatywnie trenera i ten zdecydował się po dwóch meczach opuścić szeregi drużyny z Werii. Decyzja ta wiązała się głownie z brakiem porozumienia, a nawet konfliktem szkoleniowca z prezesem klubu. Stevanović zaskoczony był faktem, że któregoś dnia przyszedł do pracy, a w szatni spotkał nowych piłkarzy, o których zupełnie nic nie wiedział. Kompletowanie kadry bez jego wiedzy, było dla Serba oznaką braku szacunku, zarówno dla jego pracy jak i umiejętności i przede wszystkim dyskredytowało go to w oczach innych.
Stery nad zespołem przejął trener drużyny młodzieżowej i były piłkarz Stefanos Gaitanos. Niestety był on tylko chwilowym rozwiązaniem. Pod jego wodzą PAE Veria zremisował z Panathinaikosem Ateny (1:1) i współpraca mogła być dużo owocniejsza, bo znał on przecież realia klubu i greckiej ligi, a forma i atmosfera w drużynie była bardzo dobra, ale włodarze klubu na siłę szukali rozwiązania i to zagranicznego, co okazało się kolejnym błędem.
Drużynę na początku września objął Ton Caanen i praktycznie od tego momentu drużyna z Werii punktuje w lidze coraz gorzej. Holenderski szkoleniowiec zapowiadał, że postawi na ofensywny futbol, ale „Królowa Północy” pod jego przywództwem strzeliła w lidze tylko jednego gola i przegrała wszystkie mecze w Super League (PAOK Saloniki 1:2, Panthrakikos Komotini 0:1, Ergotelis Heraklion 0:1). Po tej drugiej porażce z „Krokodylami” zebrały się czarne chmury na Caanenem, który był zdziwiony taką postawą swoich podopiecznych. Dopiero po trzeciej ligowej porażce oraz porażce w Pucharze Grecji z AO Iraklis Psachnon (1:3) okazało się, że Holender miał poważne problemy z komunikacją o czym poinformował po zakończeniu współpracy – „Po trzech tygodniach pracy w PAE Veria stwierdziłem, że największym problemem była komunikacja. Część piłkarzy nie mogła mnie zrozumieć, bo nie znała angielskiego. Zaproponowałem pewne rozwiązania, ale powiedziano mi, że ze względu na niski budżet nie ma szans ich realizacji.”
W tym trudnym momencie znów na „chwilę” powierzono zespół Gaitanosowi, który miał nieco odbudować atmosferę, ale niestety mając od razu za przeciwnika Olympiakos Pireus nie mógł on podnieść drużyny z kolan na tyle, by mogła ona podjąć skuteczną walkę. Mecz z mistrzem Grecji zakończył się porażka 0:6. Jednak jeszcze w czasie trwania tego spotkania włodarze porozumieli się z kolejnym trenerem, którym był Stefan Stoica.
Rumun przyszedł do klubu i widać było jakąś większą ambicję do walki, o czym świadczył choćby remis 2:2 z PAS Giannina, ale niepowodzenia sprowadzał jedynie do braku szczęścia, co niepokoiło administrację klubu. Odpadnięcie drużyny z Pucharu Grecji mimo wygranej 2:1 nad AO Iraklis Psachnon, co przecież nie zdarzało się często, jednak ostatecznie przechyliło czarę goryczy i niezadowolony prezes zdecydował się kolejny raz zmienić myśl szkoleniową.
Szansę znów na chwilę dostał kochający PAE Veria ponad wszystko Gaitanos, ale tym razem poprowadził drużynę już w dwóch meczach. Niestety w takim rozchwianiu, w fatalnej atmosferze nie można było tak szybko odbudować morale. Najpierw Veria zremisowała 0:0 z Apollonem Smyrnis, co było obiecujące, ale w następnym meczu przegrała u siebie z AEL Kallonis 0:3, co niestety było efektem wspomnianego rozchwiania całej drużyny. Przyszedł więc czas na kolejną postać Ratko Dostanicia i oby on miał więcej szczęścia od poprzedników..
Jakie z tej przykrej dla kibiców „Królowej Północy” historii wynikają wnioski? Po pierwsze żadna drużyna nie może uzyskać stabilizacji grając co chwila pod wodzą innego szkoleniowca, co wydaje się logiczne, bo każdy ma swoją filozofię i na wszystko potrzeba czasu. Drużyna była dobrze przygotowana do sezonu, zarówno sportowo jak i mentalnie, co pokazują pierwsze mecze, ale jak widać nie wszyscy doceniają pracę wkładaną w tworzenie stabilnej drużyny. Po drugie prezes klubu, jak to bardzo często teraz bywa, ma mocarstwowe plany, ale nie ma ani pomysłu ani pieniędzy na ich realizację. Chce osiągnąć sukces minimalnymi środkami i natychmiast, ale to nie „Super Markets” i tu wyników nie da się zrobić w miesiąc..
[table_sc caption=”Ligowe dokonania trenerów PAE Veria w sezonie 2013/2014″ colalign=”left|center|center”]
Imię i nazwisko,Bilans,Rywale
Goran Stevanović,2 mecze (1-1-0), Platanias 2:2 OFI 2:0
Stefanos Gaitanos,1 mecz (0-1-0),Panathinaikos 1:1
Ton Caanen,3 mecze (0-0-3),PAOK 1:2 Panthrakikos 0:1 Ergotelis 0:1
Stefanos Gaitanos,1 mecz (0-0-1),Olympiakos 0:6
Stefan Stoica,2 mecze (0-1-1),Aris 0:1 PAS 2:2
Stefanos Gaitanos,2 mecze (0-1-1),AELK 0:3 Apollon 0:0
Ratko Dostanić,?,
[/table_sc]