EURO 2012: Analiza meczu z Polską
Grecy w pierwszym meczu na EURO 2012 pokazali dwa oblicza.
W pierwszej części podopieczni Fernando Santosa zagrali bardzo słabo, tak jakby w ogóle nie byli zgrani, jakby pierwszy raz ze sobą biegali po murawie. To co zawsze było domeną Greków, czyli gra w destrukcji zupełnie nie istniała. Kolejny raz słabo zagrał Sokratis Papastathopoulos i nie chodzi o niesłuszną czerwoną kartkę, ale o to, że był zagubiony w polu karnym przy ofensywnych wojażach Polaków, co w 17. minucie zakończyło się golem gospodarzy. Boczni obrońcy Vasilis Torosidis i Jose Holebas, którzy mieli napędzać skrzydła, w tej części gry byli bardzo bierni, co przekładało się na słabą grę w ofensywie. Zagubiony był Sotiris Ninis, a Georgios Samaras mimo, że grał ambitnie, walczył, to jednak pożytku z niego jako napastnika nie było żadnego. Bardzo niepewnie bronił Kostas Chalkias, który bał się swoich interwencji, co niestety wpływało na kolegów. Najbardziej poprawnie w pierwszej odsłonie grała dwójka Kostas Katsouranis – Giorgos Karagounis, którzy starali się regulować grę swoich kolegów.
W przerwie Santos najwyraźniej trafił w punkt komentując błędy drużyny, bo na drugie 45 minut wyszła całkiem inne drużyna, a wprowadzenie do gry Dimitrisa Salpingidisa, było strzałem w „10”, bo skrzydłowy PAOK-u Saloniki napędził kolegów swoją postawą. Torosidis wreszcie zaczął grać tak jak do tego przyzwyczaił i od razu przyniosło to skutek. W 51. minucie jego centra wprowadziła zamieszanie w szeregach polskiej defensywy, co perfidnie wykorzystał Salpingidis. Gra Greków nabarała rozmachu i wreszcie wszystko zaczęło działać jak należy, co też pokazało, że bez Papastathopoulosa i Avraama Papadopoulosa, którego zmienił Kyriakos Papadopoulos, można grać nawet efektywniej. Swoją grę poprawili jeszcze, najlepsi w pierwszej części Karagounis i Katsouranis, co uszczelniło dostęp Polaków do greckiej bramki i pozwoliło na większą swobodę. Większa pewność siebie zaowocowała w 68. minucie drugą doskonałą akcją Salpingidisa, który wywalczył „11”. Niestety okazji na zwycięstwo w tym meczu nie wykorzystał Karagounis, co może być niepokojące, bo to już trzeci z rzędu niewykorzystany karny reprezentacji Grecji. Kolejny mecz bez kompleksów rozgrywał Kostas Fortounis, który asystował przy wywalczeniu karnego, a w 74. minucie przeprowadził z Salpingidisem bramkową akcję, ale gola nie uznano, bo młody pomocnik, był na milimetrowym spalonym. Nie mnie jednak w drugiej połowie Grecy zaczęli grać solidniej i bardzo blisko było wywalczenia kompletu punktów..
Niestety w meczu z Polską Grecja straciła dwóch obrońców Sokratisa Papastathopoulosa (czerwona kartka) i Avraama Papadopoulosa (kontuzja) i choć bez nich gra wyglądała lepiej, to jednak te dwa ubytki trzeba będzie jakoś wypełnić w meczu z Czechami. Santos ma teraz czas, by dopracować taktykę nie tylko w defensywie, ale też w ofensywie, bo gra napastników odbiegała od ich możliwości..
Oceny (1-5)
Kostas Chalkias – 2
Jose Holebas – 2
Sokratis Papastathopoulos – 1
Avraam Papadopoulos – 2
Kyriakos Papadopoulos – 3
Vasilis Torosidis – 3
Kostas Katsouranis – 3,5
Giorgos Karagounis – 3,5
Giannis Maniatis – 3
Georgios Samaras – 3,5
Sotiris Ninis – 2
Dimitris Salpingidis – 5
Theofanis Gekas – 2,5
Kostas Fortounis – 2,5