Dobre i złe transfery zimy!
Sezon zbliża się do końca można zatem zrobić małe podsumowanie styczniowych transferów.
Niewątpliwie najlepszym transferem zimowego okienka było pozyskanie przez Atromitos Peristeri skrzydłowego Marcelinho. Brazylijczyk wyraźnie ożywił ofensywę stołecznej drużyny. W zaledwie dziewięciu meczach jakie rozegrał do tej pory w barwach Atromitosu strzelił cztery bramki i zaliczył jedna asystę. Co ciekawe nie rozegrał ani jednego całego meczu.
Na pewno dużo zyskał Panathinaikos Ateny zatrudniając Stathisa Tavlaridisa (10/0). Doświadczony obrońca, choć na początku miał pewne problemy z aklimatyzacją, szybko je przezwyciężył i jest nie do zastąpienia w środku obrony PAO.
Dobre transfery poczynił też Levadiakos, który sprowadził kilku piłkarzy, a najbardziej przydatni okazali się obrońcy Carlos Milhazes (9/0) i Giannis Stathis (8/0), którzy od razu stali się podstawowymi piłkarzami „Zielonych” uszczelniając dostęp do bramki oraz niezastąpiony w środku pola Pele (6/0).
Dobrym ruchem było zatrudnienie przez Ergotelis Heraklion obrońcy Kasparsa Gorkšsa (10/2). Łotysz wkomponował się w drużynę natychmiast, a jego bramki przesądzały o zwycięstwach.
Dobrym ruchem AEL-u Kallonis było postawienie na Antonisa Petropoulosa, który w ośmiu meczach strzelił dwa gole. Napastnik na swoim koncie ma też asystę i niestety gola samobójczego, co jednak nie umniejsza jego przydatności.
Za niewypały można uznać transfery drużyn z czołówki ligi. Pierwszym jest Felipe Santana, którego pozyskał Olympiakos Pireus. Brazylijczyk od początku nie był pewnym punktem defensywy i po czterech ligowych meczach Vitor Pereira przestał zwracać na niego uwagę. Podobny problem ma PAOK Saloniki z Ricardo Costą. Portugalczyk choć rozegrał osiem meczów, to jednak przez swoje niewymuszone błędy nie stał się ostoją defensywy „Tyrana Północy”, a tego od niego właśnie wymagano.