Super League: Przed 18. kolejką
W 18. kolejce greckiej Super League 1 niewątpliwym hitem będzie pojedynek PAOK-u Saloniki z AEK-iem Ateny.
VOLOS NFC – XANTHI AO – 16:15 (sobota)
Oba kluby straciły swoją stabilną formę. Zwłaszcza postawa „Królowej Tracji” może budzić w jej kibicach obawy co do tego jak będzie wyglądała postawa drużyny w końcówce sezonu. Na wyjazdach podopieczni Giorgosa Paraschosa prezentują się w ostatnich tygodniach bardzo źle, bowiem w czterech ostatnich pojedynkach nie zdobyli nawet punktu. Zaś beniaminek w czterech ostatnich domowych meczach wywalczył osiem punktów i na pewno w tej konfrontacji nie jest bez szans. W jedynym bezpośrednim meczu tych drużyn rozegranym na początku sezonu wygrało Xanthi 3:1, ale ówcześnie drużyna wyglądała dużo lepiej niż prezentuje się teraz.
AEL – ARIS SALONIKI – 18:30 (sobota)
AEL był wysoko w ligowej tabeli, ale po serii słabszych meczów spadł na dziesiąte miejsce. Tak rozchwiana mentalnie drużyna może nie być konkurencyjna w konfrontacji z Arisem, który po wygranych 4:2 derbach z PAOK-iem i wygranym meczu w Pucharze Grecji (Xanthi AO 1:0) jest bardzo podbudowany i zmotywowany do walki o jak najlepszą pozycję przed barażami. Z drugiej jednak strony u siebie AEL ma lepszy bilans z salonickim klubem (9-11-6), a w ostatnich dwudziestu latach najczęstszym wynikiem był remis (1-5-0), co i teraz jest realnym rozstrzygnięciem, ale dużo zależeć będzie od postawy gospodarzy.
PANAITOLIKOS AGRINIO – ATROMITOS PERISTERI – 19:00 (sobota)
Atromitos daleki jest od formy z poprzedniego sezonu, ale postawa Panaitolikosu to wielkie rozczarowanie. Drużyna z Agrinio wygrała w tym sezonie tylko jeden mecz i pod tym względem jest najsłabszą ekipą ligi. U siebie wywalczyła tylko sześć punktów (1-3-4). Atromitos zaś na wyjazdach gra bardzo słabo (2-1-5), a w ostatnich pięciu spotkaniach na boisku rywala wywalczyła tylko trzy punkty (AEL 2:1). W Agrinio zespół z Peristeri wygrał tylko trzy razy, a rozegrał tam szesnascie ligowych spotkań. Zatem nie jest to miasto przyjazne dla Atromitosu.
ASTERAS TRIPOLIS – OFI 1925 – 14:00 (niedziela)
Asteras zaskakuje ale tylko fragmentami (robicie Xanthi AO 5:0). Trzecią od końca pozycję ciężko będzie mu opuścić w najbliższym czasie. Nie mniej jednak rywal ma swoje problemy, które Arkadyjczycy u siebie powinni wykorzystać. OFI przełomu 2019 i 2020 roku nie może zaliczyć do udanych. Trzy z rzędu porażki (dwie w lidze i jedna w pucharze) to już jakiś znak problemu w drużynie, zwłaszcza że w lidze przegrali z Panaitolikosem (0:2) i Volos (1:2), czyli drużynami walczącymi o ligowy byt. Wyjazdowy bilans kreteńskiego klubu też nie daje powiewu optymizmu (1-1-6). Kolejną rzeczą, która przynajmniej na papierze przemawia za Asterasem jest fakt, że w Super League jeszcze nigdy z OFI nie przegrał (3-4-0).
PAS LAMIA 1964 – OLYMPIAKOS PIREUS – 16:15 (niedziela)
Patrząc na statystyki i historię spotkań obu klubów trudno dopatrzeć się jakiś szans drużyny z Lamii z konfrontacji z wielkim Olympiakosem. Drużyna z Pireusu w lidze nie straciła z tym rywalem punktu, a w Lamii zanotowała dwa zwycięstwa. Jednak gospodarze jak już w tym sezonie pokazali nie są „chłopcami do bicia”. U siebie w żadnym oficjalnym meczu w tym sezonie nie przegrali. W lidze zgromadzili przed własną widownią czternaście punktów (3-5-0) i na pewno wicemistrz Grecji nie będzie miał łatwo zdominować tego rywala.
PAOK SALONIKI – AEK ATENY – 18:30 (niedziela)
To najciekawiej zapowiadający się pojedynek tego weekendu. To finaliści ostatnich trzech edycji Pucharu Grecji i choć dzieli ich w ligowej tabeli dziewięć punktów to trudno jednoznacznie wskazać faworyta. Oczywiście PAOK jako obrońca tytułu i wicelider, podejmujący rywala na własnym obiekcie ma więcej argumentów po swojej stronie. Jednak ostatnio Aris pokazał, że z PAOK-iem da się wygrać i AEK powinien z takim nastawieniem wyjść do tego pojedynku. To będzie 130 ligowe spotkanie tych drużyn. Na „Toumba” klub z Aten stosunkowo rzadko miał okazję świętować. Wygrał trzynaście z 64 spotkań rozegranych na tym obiekcie. Ostatni raz zabrał ze sobą trzy punkty, po rozegranym meczu w 2017 roku (1:0).
PANATHINAIKOS ATENY – PANIONIOS GSS – 18:30 (niedziela)
Derby stolicy choć zapewne wzbudzą kibicach obu zespołów emocje, to jednak pozostali sympatycy futbolu na pewno nie oczekują wielkiego meczu. Panionios pięć ostatnich ligowych meczów przegrał i to z bardzo słabym bilansem bramkowym 1:12! Panathinaikos trochę męczy swoją grą, choć w ostatnich miesiącach przegrał tylko jeden ligowy mecz, ten ostatni z Olympiakosem (0:1). Na pewno faworytem tego pojedynku jest PAO. Wystarczy tylko popatrzeć na domowe statystyki „Koniczynek” w konfrontacji z Panioniosem (52-6-3) by mieć pewność, że przy obecnej formie obu zespołów to gospodarze znów powinni rozdawać karty.