Przed 21. kolejką Super League 1
W najbliższych dniach rozegrane będą mecze 21. kolejki greckiej Super League 1. Najciekawiej zapowiadającym się meczem jest niedzielny klasyk AEK Ateny – Olympiakos Pireus.
AEL – PANATHINAIKOS ATENY – 18:30 (sobota)
AEL w czterech ostatnich ligowych meczach zdobył tylko dwa punkty i widać, że w drużynie z Larisy nie dzieje się dobrze. Jeszcze w grudniu „Purpurowi” mieli duże szanse walczyć o grupę mistrzowską, a teraz z każdym meczem się od niej oddalają. Zupełnie inaczej wygląda pozycja Panathinaikosu, który w trzech ostatnich meczach zdobył komplet punktów i umocnił się na czwartym miejscu w tabeli. „Koniczynki” załapały odpowiedni rytm i są faworytem tej konfrontacji. AEL ostatni raz wygrał u siebie z PAO w 2011 roku (2:0). Zaś dwa ostatnie mecze na AEL FC Arena to zwycięstwa drużyny z Aten.
XANTHI AO – OFI 1925 – 14:00 (niedziela)
Oba zespoły mają tyle samo punktów i walczą o grupę mistrzowską. Zatem pokonanie rywala w takim bezpośrednim meczu to ważny cel do osiągnięcia. Nieco więcej szans na zwycięstwo można dać gospodarzom, którzy u siebie w tym sezonie zgromadzili już czternaście punktów (4-2-4). OFI na wyjazdach gra poniżej oczekiwań (2-1-7). Jednak po długiej serii porażek wreszcie wygrał, choć niestety był to najsłabszy z możliwych rywali Panionios GSS (2:1). Patrząc na historię bezpośrednich pojedynków na Xanthi Arena to gospodarze mogą czuć większy optymizm, bowiem wygrali 16 z 25 rozegranych meczów (16-5-4). Drużyna z Krety ostatni raz triumfowała w Ksanti w 2003 roku, ale było to efektowne 4:1.
PANIONIOS GSS – ATROMITOS PERISTERI – 14:00 (niedziela)
Panionios przegrał osiem ostatnich ligowych meczów i jest zdecydowanie najsłabiej radzącym sobie klubem w ostatnim czasie. Atromitos może też nie gra jak z nut, ale jego dyspozycja w tym momencie gwarantuje walkę o grupę mistrzowską. Drużyna z Peristeri w meczach wyjazdowych ostatnio przeplata zwycięstwa z porażkami i przyjmując utrzymanie trendu na Nea Smyrni powinna wygrać. Panionios u siebie nie jest najgorszy, ale po trzech z rzędu porażkach kibice zaczynają się zastanawiać, czy w tej drużynie jeszcze się coś zmieni. Takie derby to najlepsza okazja, by dać z siebie maksimum i spróbować przełamać ostatnią niemoc. Bilans meczów na stadionie Panioniosu jest korzystny dla gospodarzy (8-5-5), ale dwa ostatnie mecze na tym stadionie zakończyły się remisem 2:2.
PANAITOLIKOS AGRINIO – ARIS SALONIKI – 16:15 (niedziela)
Panaitolikos jest już pewny tego, że pozostanie mu walka o utrzymanie, ale ważne jest by na tę walkę być gotowym mentalnie. Do tego potrzebne są dobre wyniki w końcówce sezonu zasadniczego. Dwa ostatnie remisy nie są bez znaczenia, bo wywalczone były w meczach z prawdopodobnymi rywalami w play-out (Lamia 1:1, AEL 2:2). Ale to na pewno nie jest to czego w klubie się oczkuje. Aris przeplata dobre mecze tymi słabszymi, ale celem salonickiego klubu jest utrzymanie się w grupie mistrzowskiej, a do tego potrzeba punktów zwłaszcza w meczach z outsiderami. Klub z Salonik na wyjazdach zazwyczaj remisuje (1-6-3), ale teraz sobie na taką stratę punktów pozwolić nie może. Panaitolikos u siebie przegrał z Arisem tylko raz (2-2-1), ale było to w zeszłym roku (1:2)
AEK ATENY – OLYMPIAKOS PIREUS – 18:30 (niedziel)
Będzie to 120 ligowy mecz tych drużyn. Ogólny bilans tej konfrontacji to 50 zwycięstw Olympiakosu, 32 remisy i 37 zwycięstw AEK-u. Patrząc tylko na mecze rozegrane na obiekcie AEK-u ten bilans jest bardziej optymistyczny dla gospodarzy, którzy wygrali 22 mecze. W 21 spotkaniach padł remis, a ekipa z Pireusu schodziła ze zwycięstwem w 16 pojedynkach. Olympiakos ostatni raz w Super League wygrał na wyjeździe z AEK-iem dość dawno, bo w 2012 roku (4:0). Od tamtego czasu żółto-czarni wygrali trzy razy i raz zremisowali z utytułowanym rywalem.
Olympiakos jest w doskonałej dyspozycji, ale na wyjazdach już w czterech meczach stracił punkty (6-4-0) i to powinno być argumentem dla gospodarzy w mentalnej mobilizacji. AEK u siebie już przegrał w tym sezonie, ale było to na samym początku, na inaugurację z Xanthi AO (1:2). Później tracił tylko punkty remisując z salonickimi klubami – PAOK-iem (2:2) i Arisem (1:1). Drużyna Massimo Carrery gra u siebie konsekwentnie i wynik konfrontacji z Olympiakosem jest sprawą otwartą.
PAOK SALONIKI – VOLOS NFC – 17:00 (poniedziałek)
PAOK goniąc Olympiakos nie powinien tracić punktów z beniaminkiem i to gdy ten ma problemy ze stabilizacją formy. Volos NFC nie radzi sobie najlepiej na wyjazdach (2-2-6), a już na pewno w tych meczach problemy ma defensywa, bo bilans bramkowy jest na poziomie -12. Takie statystyki powinny być jak woda na młyn dla salonickiego klubu, który u siebie strzelił rywalom już 23 bramki. Na pewno stać gospodarzy na pełne zdominowanie rywala, ale musi być skoncentrowany na celu.
PAS LAMIA 1964 – ASTERAS TRIPOLIS – 19:00 (poniedziałek)
Asteras o ile u siebie jest w stanie pokonać wielu rywali to na wyjeździe radzi sobie wręcz fatalnie. W dziesięciu rozegranych spotkaniach zdobył tylko cztery punkty (1-1-8). Lamia u siebie tylko dwa razy przegrała w tym sezonie, ale były to porażki z Olympiakosem (0:4) i ostatnio z PAOK-iem (0:1), czyli drużynami poza zasięgiem tej drużyny. Asteras może mieć zatem problem, choć ostatnio złapał dobrą formę i przynajmniej o ten punkt powinien powalczyć. W Lamii obie drużyny walczyły o ligowe punkty dwa razy (1-1-0) i padła w nich tylko jedna bramka.