Krzysztof Warzycha w związku z 23 rocznicą przyjazdu do Grecji udzielił wywiadu dla „NovaSport Fm94,6”.
Dokładnie 23 lata temu Warzycha w niepewności co do przyszłości opuścił Chorzów i przybył do Aten, gdzie jak się okazało, w barwach Panathinaikosu święcił największe swoje sukcesy.
Polak zapytany o sytuacje sprzed 23 lata opowiedział o swoich ówczesnych rozterkach i późniejszych radościach – „To był tydzień przed Bożym Narodzeniem, kiedy tu przyjechałem. Zagrałem w derbach z AEK-iem na OAKA i zmarnowałem dobrą sytuację. Później jednak wszystko poszło w dobrą stronę. Nie spodziewałem się, że Grecja będzie moim drugim domem. Jako profesjonalista dziś jesteś tutaj, a jutro zupełnie gdzie indziej, ale ja nie lubię takich zmian.”
Warzycha pytany o swoje wrażenia z pobytu w Grecji bez większego zastanowienia powiedział – „Spędziłem tu niesamowite lata. Osiągnąłem sukcesy jako zawodnik, ale najważniejsza jest miłość kibiców, nie tylko Panathinaikosu. Gdziekolwiek się nie pojawię czuję sympatię greckich kibiców, a to jest więcej niż mogłem oczekiwać.”
3 opinie na “Warzycha: To mój drugi dom!”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
adiGR
W Polsce mało kto wie kto to jest Warzycha a w Grecji jest kochany przez kibiców PAO , jest dla nich Bogiem heh . W Polsce nie był tak doceniony jak w Grecji
fentagin
W Grecji go uwielbiają,bo zasłużył…a potomkowie Achillesa to ludzie życzliwi i pełni szacunku.Co do Twojej opinii że w Polsce mało kto wie ,kto to był to się jednak nie zgodzę.Dziś nawet młodsi ludzie interesujący się piłką w Polsce muszą pamiętać(choćby z kart historii piłkarskiej) o tym ile strzelał bramek dla Ruchu i że nie umiał tego przełożyć na kadrę…niestety.Ale wszyscy doskonale skojarzą ,iż to jeden z nielicznych graczy którzy w swojej karierze grali w dwóch tylko klubach…Dziś całe towarzystwo piłkarskich obieżyświatów mogłoby raczej swoimi karierami wypełnić kolejne odcinki programów podróżniczych dla National Geografic ,a Gucio? Klasa sama w sobie i nie musiał co rundę całować innej koszulki ,waląc przy tym głową w metalowe herby na wierność kolejnym klubom 🙂
Leszek
I znów muszę się zgodzić w całości 🙂