Status quo salonickich klubów!
W niedzielę rozegrano mecze 6. kolejki play-off Super League Interwetten.
W hicie kolejki Olympiakos Pireus walczył u siebie z AEK-iem Ateny. Ateńczycy po ostatniej klęsce z Olympiakosem 1:5 tym razem zaprezentowali się całkiem przyzwoicie. W pierwszej odsłonie nie pozwolili oddać gospodarzom żadnego celnego strzału, choć w 37. minucie bramka padła, ale po zagraniu ręką Andreasa Bouchalakisa i gol ten został anulowany. AEK osiem minut wcześniej też przez chwilę cieszył się z trafienia, które z powodu pozycji spalonej autora Stavrosa Vasilantonopoulosa ostatecznie nie zostało uznane.
W drugiej części sytuacja się zmieniła. Olympiakos wyszedł z trzema zmianami, co już w 50. minucie przyniosło otwarcie wyniku. Po źle założonej pułapce ofsajdowej rezerwowy Youssef El Arabi zagrał piłkę do innego rezerwowego Brumy, który pokonał Giorgosa Athanasiadisa. Gospodarze dążyli do drugiego gola, ale niefrasobliwa gra pod bramką rywala nie pozwalała na podwyższenie. Bardzo blisko drugiego gola było w 74. minucie, gdy w słupek po zagraniu Ögmundura Kristinssona trafił Mathieu Valbuena. Ostatecznie mistrz Grecji już w doliczonym czasie gry przypieczętował swoje zwycięstwo drugim trafieniem. Bruma wykorzystał nonszalanckie zachowanie w polu karnym Ionuţa Nedelcearu i w sytuacji sam na sam pokonał Athanasiadisa.
W innym klasyku niedzielnych zmagań zabrakło emocji. PAOK Saloniki podejmował Panathinaikos Ateny i niestety żadnej z drużyn nie udało się trafić do siatki rywala. PAOK miał większą kontrolę nad grą i częściej zmuszał do wysiłku defensywę. Niestety wszystkie celne próby piłkarzy gospodarzy nawet nie zbliżyły ich do bramkowej zdobyczy. Jedną z takich sytuacji miał w 13. minucie Karol Świderski, ale ostatecznie tylko podał do Sokratisa Dioudisa. Bezbramkowy remis choć sprawiedliwy zapewne żadnej z drużyn nie usatysfakcjonował.
Asteras Tripolis zremisował 1:1 z Arisem Saloniki. Na pierwszy celny strzał w tym meczu trzeba było poczekać do 56. minuty kiedy to w sytuacji sam na sam znalazł się Adrian Riera, ale… podał do bramkarza. W 74. minucie drugi celny strzał w meczu przyniósł już gola. Podanie Bruno Gamy wykorzystał Daniel Mancini, który ładnym strzałem pokonał Antnisa Tsiftsisa. Radość gości trwała kilka minut, bowiem w 81. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania, choć bramkę zanotował obrońca salonickiego klubu Lindsay Rose. Francuz przy próbie zablokowania podania z prawego skrzydła Giannisa Kotsirasa trafił do własnej siatki. Tym samym Aris nie wykorzystał szansy na wyprzedzenie PAOK-u w walce o wicemistrzostwo.
WYNIKI I TABELE PLAY-OFF/PLAY-OUT SUPER LEAGUE INTERWETTEN