Okiem Kibica (2) – Rocznica tragicznej śmierci piłkarza
Sport w tym i piłka nożna jest dla kibica dostarczycielem niezapomnianych emocji, przeżyć oraz ciekawych chwil spędzonych podczas meczów. Powinno to się wiązać tylko ze zdrowymi przypływami adrenaliny podczas śledzenia sportowej rywalizacji ale niestety życie pisze różne scenariusze..
Zdarza się na całym świecie że boisko czy stadiony stają się świadkami osobistych tragedii.Do najbardziej dramatycznych chwil w życiu kibica zalicza się sytuacja w której śmierć przychodzi podczas meczu. Na boisku, kiedy kibice i piłkarze tworzą 90 minut nie zapomnianych emocji, zdarza się coś co staje się traumą dla człowieka -kibica. Tak jak na świecie tak i w Grecji zdarzają się takie sytuacje.
Swoją osobistą tragedię przeżył klub, któremu osobiście kibicuję, a który dokładnie 30 kwietnia 2013 roku obchodził 18 rocznicę tego smutnego zdarzenia. 30 kwietnia 1995 roku w historii Atromitosu zapisał się niestety jako bardzo smutny dzień. Grający wówczas w trzeciej lidze greckiej zespół z Peristeri rozgrywał swoje spotkanie z Panalefsiniakosem. W jednym ze starć podczas walki o piłkę ucierpiał 28-letni piłkarz Atromitosu, pochodzący z Zairu (dziś Kongo) Mukandi Tsimaya. Nieszczęśliwie uderzony w kark łokciem piłkarz, po chwili stracił przytomność i zmarł w drodze do szpitala. Jak się okazało pech tej sytuacji polegał na tym, że został on z dużą siłą trafiony w tętnicę i to jej zablokowanie spowodowało zgon. Piłkarz został pochowany przy udziale wielu kibiców i zwykłych mieszkańców na cmentarzu w Peristeri.
Istotne jest, iż pamięć o tym piłkarzu trwa do dziś i każdego roku 30 kwietnia kibice, włodarze klubu oraz przedstawiciele władz dzielnicy spotykają się na cmentarzu aby złożyć kwiaty. Nie inaczej było i w tym roku. Sam piłkarz był dość interesującą postacią. Jak na trzecioligową drużynę dysponował on dobrą techniką i był wyróżniającą się postacią zespołu. Był to piłkarz dość uniwersalny i potrafił zagrać na wielu pozycjach co dawało komfort trenerom.
Nam kibicom pozostaje jednak życzyć sobie aby takich sytuacji nie było i boiskowe nieszczęścia nie musiały przesłaniać sportowych emocji. Ważne jest jednak aby pamięć o takich chwilach (skoro już się zdarzają) i ludziach którzy odeszli przetrwała.