Sprawa Irańczyków powraca!
Dwaj irańscy piłkarze Paniniosu Ehsan Hajsafi i Masoud Shojaei na wyjazdowy mecz z Maccabi Tel Awiw nie pojechali, ale w rewanżu już zagrali, co też może mieć swoje absurdalne konsekwencje.
Obaj rozpoczęli rewanżowy mecz z Maccabi w podstawowym składzie, a dzień później Irańska Federacja Piłki Nożnej wezwała ich na spotkanie w „cztery oczy”. Powód tego spotkania wydaje się być bardzo abstrakcyjny dla przeciętnego kibica, bowiem w Iranie uznano, że gra przeciwko drużynie z Izraela jest jednoznaczna z uznaniem Izraela jako państwo, a to jest niedopuszczalne. Oleju do ognia dolał jeszcze izraelski MZS, który pogratulował Irańczykom postawy.
W 2000 roku miała miejsce podobna sytuacja. Ówcześnie pomocnik SK Sturm Graz Mehrdad Minavand jako pierwszy Irańczyk zagrał w meczu międzynarodowym przeciwko izraelskiemu klubowi, a było to spotkanie kwalifikacji Ligi Mistrzów z Hapoelem Tel Awiw. Klub znając sytuację polityczną dał wtedy piłkarzowi wolny wybór, a Minavand swoje położenie skomentował tak – Nie chciałem rozczarować mojej drużyn i kolegów. Dlatego zagrałem mimo wszystko. Byłbym nieodpowiedzialny gdybym zrobił inaczej. Późnej przyznał też, że nie było też żadnych nacisków ze strony Iranu – Mój kraj, ani rząd nigdy na mnie nie naciskał. Ani moja rodzina. Sytuacja ta ostatecznie nie wiązała się z żadną karą, ale też Minavand nie musiał się tłumaczyć.
Co ciekawe administracja Panioniosu najwidoczniej przeczuwała co może się wydarzyć i chciała zawczasu pomóc swoim filarom, bowiem dzień przed meczem wydała oficjalne oświadczenie, które prawnie nakazało obu zawodnikom rozegrać ten mecz – Panionios GSS respektował w pełni decyzję Masouda Shojaei i Ehsana Hajsafiego o nie powołaniu ich na pierwszy mecz z Maccabi w Izraelu. Ale teraz na rewanż, który odbędzie się w czwartek w New Smyrni ich obecność jest konieczna. Piłkarze muszą przestrzegać swoich umów.
Co może przynieść konfrontacja obu piłkarzy z irańską federacją? W najgorszym przypadku mogą zostać wykluczeni z kadry narodowej. Ale w tym momencie włodarze irańskiego futbolu wykazaliby się dużą nieodpowiedzialnością, bo Shojaei i Hajsafi to podstawowi zawodnicy reprezentacji, a ich brak w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata mógłby okazać się dużo większą karą dla samej federacji.
Co ważniejsze Iran jest w tej kwestii podzielony, bo wielu sportowców i zwykłych kibiców poprzez media społecznościowe wsparło piłkarzy Panioniosu, co władzom Iranu powinno dać do myślenia.