W pierwszych trzech minutach Armenia miała dwie dobre okazje Tigrana Barseghiana i Henricha Mychitariana, ale Grecy mogli mówić o szczęściu, że szybko nie stracili gola. W 7. minucie Kostas Fortounis ładnym technicznym strzałem starał się pokonać Arama Hajrapetiana, ale ten ładnie sparował piłkę na róg. Chwilę później Odysseas Vlachodimos w trzeciej próbie gości zmuszony był do wyciągnięcia piłki z siatki. Armenia wykorzystała błąd ustawienia obrony, a w pole karne wpadł Aleksandre Karapetian, który minął greckiego golkipera i z bardzo ostrego kąta trafił do bramki (to pierwszy w historii gol stracony przez Grecję w konfrontacji z tym rywalem). Po dwudziestej minucie Grecy przejęli inicjatywę, ale w polu karnym brakowało im zrozumienia i cały wysiłek spełzł na niczym. W 32. minucie kolejny atak gości, po kilkunastominutowej przerwie przyniósł im drugiego gola. Kamo Howhannisjan zagrał piłkę do Geworka Ghazariana, który z wielką swobodą zwiódł w polu karnym Sokratisa Papastathopoulosa i ładnym strzałem w długi róg bramki pokonał Valchodimosa.
Od początku drugiej odsłony meczu gra gospodarzy wyglądała już bardziej okazale. Już w 51. minucie Leonardo Koutris bliski był strzelenia gola, ale jego techniczny strzałem zza pola karnego złapał golkiper. W 54. minucie Grecy mieli już więcej szczęścia. Na prawej stronie pola karnego z obrońcami zatańczył Fortounis po czym wycofał piłkę przed pole karne, gdzie do futbolówki dopadł Zeca i strzałem po ziemi zdobył gola kontaktowego. W 64. minucie Efthimis Koulouris zdecydował się uderzyć z dużego dystansu i był to dobry pomysł, bo zmusił do wysiłku Hajrapetiana, który sparował piłkę nad bramkę. Chwilę później Koulouris głową wykończył centrę z kornera, ale golkiper zablokował tę próbę na linii bramkowej. Grecy atakowali, ale to Armenia strzeliłą gola. W 74. minucie Tigran Barseghian najpierw trafił w słupek, a następnie przy biernej postawie defensywy dobił piłkę do bramki. W 87. minucie Forotunis po genialnym kilkudziesięciometrowym slalomie między zawodnikami rywala zmienił wynik na 2:3. W doliczonym czasie gry obie ekipy miały jeszcze po jednej dosknałej okazji. Mocny strzał po ziemi Dimitrisa Kolovosa z trudem wybronił bramkarz, a chwilę później Valchodimos złapał piłkę po strzale Mychitariana.