Gospodarze wyszli do meczu bardzo zmotywowani i od razu przejęli inicjatywę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 10. minucie Wanderson dwukrotnie zagrywał piłkę z lewego skrzydła i za tym drugim razem piłka trafiła na ósmy metr do Daniiła Utkina, który zmieścił piłkę w pireuskiej bramce. Chwilę po wznowieniu meczu Olympiakos ku rozpaczy gospodarzy nieoczekiwanie wyrównał. Mathiu Valbuena zagrał piłkę z prawej strony pola karnego, a Youssef El Arabi z bliska zdołał na raty pokonać Stanisława Kriciuka. To nieco podcięło skrzydła drużynie rosyjskiej i mecz się trochę uspokoił.
Na początku drugiej połowy Olympiakos praktycznie przypieczętował swój awans. W 47. minucie Valbuena przyjął piłkę w polu karnym i mocnym uderzeniem skierował ją pod bramkę, gdzie El Arabi dołożył tylko nogę i ta wpadła do siatki Krasnodaru. Po tym golu podopieczni Pedro Martinsa poczuli się bardzo pewnie i kilkukrotnie zmusili do wysiłku stojącego między słupkami bramki gospodarzy Kriciuka. Najlepsze takie sytuacje miały miejsce w 62. minucie, w której to golkiper FK Krasnodar intuicyjnie sparował nad poprzeczkę świetne uderzenie głową Valbueny oraz 82. minucie, gdy bramkarz efektownie wybronił techniczny strzał Daniela Podence.