Po pięciu minutach spotkanie został przerwane, co było efektem przedostania się z trybun kilku sympatyków PAO, którzy ruszyli w stronę ławki Olympiakosu. Policja i służby porządkowe szybko opanowały sytuację i choć goście mocno protestowali sędzia po dziesięciu minutach wznowił mecz.
Niestety to trochę rozbiło koncentrację obu zespołów. W 24. minucie gospodarze mieli pierwsza bardzo groźną sytuację. Giannis Bouzoukis wstrzelił piłkę z rzutu rożnego, a uderzenie głową Dimitrisa Kourbelisa z dużym trudem sparował nad bramkę José Sá. W 29. minucie niepilnowany Andreas Bouchalakis przedarł się pod pole karne, ale jego mocne uderzenie wybronił Sokratis Dioudis. W doliczonym czasie pierwszej odsłony Olympiakos wyszedł z kontrą. Do piłki ruszył Miguel Ángel Guerrero i swój długi rajd wykończył strzałem w długi róg bramki, ale Dioudis końcówkami palców wybił piłkę poza boisko. Chwilę później Sa wybronił mocny strzał z dystansu Ergysa Kace. Tuż przed gwizdkiem sędziego Kostas Fortounis wpadł w pole karne, minął bramkarza, ale nie trafił do pustej już bramki.
W 51. minucie Daniel Podence przyjął piłkę na lewej stronie pola karnego i starał się technicznie trafić w górny róg bramki, ale piłka wyszła obok słupka. Dwie minuty później ekipa z Pireusu objęła prowadzenie. Świetną piłkę z lewego skrzydła zagrał Leonardo Koutris, a jeszcze lepiej głową uderzył w dolny róg bramki Guerrero. W 70. minucie mecz znów został przerwany, bowiem z powodu rozpylonego gazu łzawiącego kibice musieli zmienić sektor. Ostatecznie stadion opustoszał, a sędzia Marco Fritz już go nie wznowił...
Ostateczni po odwołaniu Olympiakosu wynik meczu zweryfikowano na walkower 0:3.